W walce o niepodległość

Opisując zmiany, jakie zachodziły w mojej Małej Ojczyźnie, nie mogę nie wspomnieć o Tych, dzięki którym mogę to robić w języku polskim.
Chcę dokładniej przybliżyć sylwetki dwóch zasłużonych osób, które żyły i walczyły na terenie Mirca podczas powstania styczniowego: Jadwigi i Józefa Prendowskich.

Jadwiga Prendowska - urodziła się 22 grudnia 1832 roku, więc, można powiedzieć, zimowa z niej dziewczyna. Jednak w rzeczywistości było inaczej. Jadwiga była ciepłą i opiekuńczą osobą. Może to właśnie te cechy spowodowały, że zakochał się w niej Józef Prendowski? Urodził się on w 1828 r. Posiadał majątek Mirzec, gdzie młode małżeństwo zamieszkało po ślubie w 1848 roku.                                                                                                    

 
Jadwiga i Józef Prendowscy.

Już przed powstaniem Jadwiga i Józef brali udział w manifestacjach. 27 lutego Jadwiga uczestniczyła w manifestacji na Krakowskim Przedmieściu, podczas której zginęło 5 demonstrantów. Aby uczcić poległych, zaczęto stawiać krzyże w różnych częściach kraju. Prendowska zaangażowała się w budowę trzech takich krzyży, w tym jeden w Mircu. Poddany kilku renowacjom stoi przed parafialnym kościołem do dziś.


Tylko pionowa część krzyża jest oryginalna,
ramiona były już tak zniszczone, że konieczna była wymiana.
foto: Monika Duś


Napisy na krzyżu są już słabo widoczne,
jednak możemy odczytać datę "1861",
czyli rok postawienia krzyża.
foto: Monika Duś


Kiedy wybuchło powstanie styczniowe, w Jadwidze obudziła się wpajana od najmłodszych lat postawa patrioty. Zostawiła piątkę dzieci i dwór pod opieką matki i poświęciła się działaniom niepodległościowym. Została łączniczką w oddziałach Mariana Langiewicza, przemierzała dziesiątki miejscowości, przechowywała i przekazywała pieniądze, korespondencje, rozkazy. Czasem pojawiała się w mirzeckim dworze nocą i zabierała mąkę, pszenicę  oraz inne artykuły, które mogła dostarczyć partyzantom razem z lekami i bronią.


Jadwiga Prendowska

Józef również był zaangażowany w sprawy powstania. Przyjmował w swoim dworze przywódców, pomagał oddziałom partyzanckim. Od maja 1863 roku pełnił funkcję komisarza województwa sandomierskiego. Miesiąc później został aresztowany, jednak uwolniono go za wysoki okup, który zapłaciła Jadwiga.

Po powstaniu styczniowym nastąpiły represje i surowe kary za udział w zrywie, co nie ominęło Prendowskich. Jadwiga została aresztowana i przetrzymywana w Cytadeli Warszawskiej, a następnie skazana na katorgę na Syberii. Dzięki usilnym staraniom i prawdopodobnie jej problemami ze zdrowiem, karę tę zamieniono na zesłanie do Kunguru. Kochający mąż przybył tam za nią. Cudem udało im się wrócić do Mirca, jednak ich majątek został zniszczony i obrabowany przez rosyjskiego generała, który otrzymał go jako nagrodę za zasługi w tłumieniu powstania.

Józef nieoczekiwanie zmarł w 1872 roku, pozostawiając żonę i dzieci bez środków do życia. Jadwiga zarabiała udzielając lekcji języka francuskiego i gry na fortepianie. 
Pod koniec życia, cierpiąc biedę i poniewierkę, wyjechała do córki do Czyżowa Szlacheckiego, gdzie zmarła w 1916 roku i na tamtejszym cmentarzu została pochowana. Józef spoczywa na parafialnym cmentarzu w Mircu.


Grób Jadwigi Prendowskiej dziś.

Grób Józefa Prendowskiego dziś.

W Mircu od 1999 roku funkcjonuje gimnazjum (obecnie jako oddziały gimnazjalne przy szkole podstawowej, co jest związane z reformą oświaty wygaszającą gimnazja), które jako jedyna szkoła w Polsce dumnie nosi imię Jadwigi i Józefa Prendowskich.

Więcej o dworze, miejscach upamiętniających Prendowskich oraz renowacji ich grobów znajdziesz w zakładce "Pamiętamy...".